Lubię nacieszyć oko piękną fotografią, a wy? Chciałabym polecić wam dwa konta na które zaglądam z przyjemnością podczas picia porannej kawy. Pierwsze to paris_dream_ – piękne, proste fotografie codzienności. Drugie konto, to tosiakowo– wspaniała inspiracja jeżeli interesuje was temat kolorowego planowania. To, co autorka wyprawia w swoim notesie jest po prostu niesamowite!
Z racji obowiązków (wreszcie coś przyjemnego), byłam “zmuszona” obejrzeć filmy, które w ostatnich latach zostały nagrodzone Oscarami, czyli “The King’s Speech” (historia króla Jerzego VI, który ze swoim jąkaniem niefortunnie wpasował się w początek ery nadawania przemówień przez radio na żywo, bez możliwości wcześniejszego nagrania mowy), “Birdman” (aktor, który jest znany z grania tytułowej postaci, postanawia zerwać z łatką skrzydlatego bohatera i wyreżyserować własną sztukę, w tle prawie cały czas słyszymy jego alterego), “The Artist” (czarno-biały film niemy, gwiazda niemego kina nie chce się zgodzić na granie w produkcjach z dźwiękiem i popada w niełaskę), “Argo” (opowiada o próbie wywiezienia z Iranu grupy Amerykanów pod szaloną przykrywką- mają udawać kanadyjską ekipę filmową) oraz “12 Years a Slave” (Solomon, to wolny człowiek, ale pewnego dnia budzi się w łańcuchach). Wszystkie te filmy mają coś w sobie i nie dziwię się, że zostały nagrodzone. Co prawda, te pozycje, które są oparte na faktach (“The King’s Speech”, “Argo”, “12 Years a Slave”) mijają się z prawdą w pewnych kwestiach, ale cóż, kto by się spodziewał, żeby film był prawdą. Film jest filmem i trzeba o tym pamiętać. Obejrzałam też ponownie “Django”– przez sentyment i na pocieszenie, bo ostatni film Tarantino “Nienawista ósemka” mnie nie zachwycił…