Ramsar- miasto, gdzie odwieczny dylemat „morze czy góry?” odchodzi w niepamięć. Irańskie 2 w 1, które co roku przyciąga tłum turystów z całego kraju. Może pewnego dnia i ty tam zawitasz? Czytaj dalej i zobacz na własne oczy wspomniane atrakcje.
Niech mi ktoś powie, że nie jest to rozwiązanie idealne. Jedziemy do jednego miasta i w ciągu godziny możemy zarówno wygrzewać się na plaży jak i uprawiać trekking w górach. Koniec z przepychankami „bo ja chciałam nad morze”, „bo ja marzyłem o górach”. Petarda.
RAMSAR, IRAN
O MIEŚCIE SŁÓW KILKA
Ramsar, to miasto położone na wybrzeżu Morza Kaspijskiego. Jest to jedno z najpopularniejszych miejsc wakacyjnych Irańczyków wewnątrz kraju. Zazwyczaj tłumy przybywają do Ramsaru w marcu.
Wpisując w wyszukiwarkę „Ramsar” zapewne wyskoczy ci odnośnik do informacji dot. Konwencji Ramsarskiej podpisanej w 1971 roku właśnie w tym miejscu. To układ międzynarodowy, którego celem jest:
ochrona i utrzymanie w niezmienionym stanie obszarów określanych jako „wodno-błotne” Szczególnie chodzi o populacje ptaków wodnych zamieszkujących te tereny lub okresowo w nich przebywające (Źródło: Wikipedia- Konwencja Ramsarska)
Do tej pory dokument podpisało 169 krajów, w tym Polska.
DLACZEGO RAMSAR, CZYLI REACH THE BEACH PLAN
To nie przypadek, że trafiliśmy akurat do Ramsaru podczas naszej podróży po Iranie. Dwa lata temu, razem z naszą irańską przyjaciółką poznaną w Korei, ruszyliśmy do największego miasta portowego Korei Południowej, by na własne oczy przekonać się jak wyglądają koreańskie plaże.
Dla śmiechu nazwaliśmy naszą wyprawę „Reach The Beach Plan” i snuliśmy nieśmiałe plany, że może kiedyś w przyszłości „Reach The Beach” będzie miał miejsce również w Iranie. Wtedy do głowy by mi nie przyszło, że w istocie tak się stanie… Niesamowite jak życie potrafi zaskakiwać.
ATRAKCJE
RAMSAR CABLE CAR
Opłata: 300 000 IR za osobę w obie strony
Zanim jeszcze zaczniesz romansować czy to z górami czy z morzem, warto wybrać się na przejażdżkę kolejką liniową. Gwarantowane piękne widoki zarówno w czasie jazdy jak i na górze skąd rozpościera się niecodzienny widok na góry i morze.
Filmik z przejażdżki kolejką znajdziesz tutaj: Ramsar, Iran
DRZEWKA OWOCOWE
Wiem, wiem, niby nic, ale w Polsce raczej nie możemy sobie pozwolić na drzewka owocowe w takim stopniu jak w Iranie. Podczas przejażdżki kolejką liniową proponuję spojrzeć w dół i przyjrzeć się ogrodom. Piękny widok!
Jeżeli masz taką możliwość, to koniecznie spróbuj pomarańcz czy cytryn z takiego przydomowego ogródka.
Powiem ci w sekrecie, że odkąd posmakowaliśmy takich „domowych” pomarańczy, ciężko nam powrócić do smaków, które mamy w Polsce. Czuć różnicę i to sporą.
Jednak, co zebrane na miejscu, to zebrane na miejscu; import, to zupełnie inna bajka…
MORZE
I dochodzimy do jednej z głównych atrakcji w mieście Ramsar, czyli morza. Nic tylko rozsiąść się na plaży i wpatrywać w morską toń.
Od razu przestrzegam- w Iranie, jak w całym kraju, tak również na plaży obowiązuje segregacja. Co za tym idzie, paradujemy w kostiumie kąpielowym jedynie w strefach przeznaczonych dla pań bądź panów. Wielka szkoda, ale myślę, że dla osób, które nie czują się komfortowo w skąpym odzieniu, będzie to rozwiązanie idealne. W Iranie nie będą się na ciebie patrzeć jak na kosmitę, bo siedzisz w ubraniu zamiast się rozebrać… Pamiętaj jednak, by zadbać o przewiewność tkanin- irańskie słońce potrafi dać w kość.
Oczywiście z plaży mam również widok na góry:)
A pod stopami zatrzęsienie muszelek.
GÓRY
Jeśli chodzi o góry w Ramsarze, najlepiej wybrać się tam samochodem i dopiero, gdy zobaczysz, że ktoś parkuje, również wysiąść z samochodu. Dlaczego? Myślę, że dreptanie wśród przejeżdżających samochodów, to raczej kiepska atrakcja, więc lepiej zdać się na Irańczyków lepiej znających teren.
Możliwe, że w górach… zgłodniejesz. To właśnie tutaj Irańczycy przyjeżdżają odpocząć i zjeść kebab. Królują tu mini grille przez które zapach pysznego kebabu roznosi się po okolicy jak szalony.
Jeśli masz taką możliwość, spróbuj dotrzeć samochodem w mniej uczęszczane miejsca. Możliwe, że dzięki takiemu błądzeniu odkryjesz groby ważnych osobistości. Powyżej mini kapliczka (drzwi sięgały mi do brzucha) córki jednego z irańskich „świętych”. „Rzeżucha” na grobie, to jedna z siedmiu rzeczy, które stawia się na stole na nowy rok. Tutaj jest jej aż tyle, ponieważ ludzie wierzą, że ofiarowując coś, córka „świętego” pomoże im spełnić ich marzenia.
Oprócz grobów i lokalsów, ciekawym akcentem są też zwierzęta np. krówki swobodnie spacerujące po ulicy.
RAMSAR: DLA KOGO?
Co tu dużo gadać, Iran, to zupełnie inna bajka niż Polska czy Europa w ogóle. Obowiązują pewne reguły do których kompletnie nie jesteśmy przyzwyczajeni m.in. dotyczące stroju. Kobieta w miejscach publicznych powinna mieć hidżab, czyli chustę na głowie oraz zakrywać ręce i nogi (t-shirty/krótkie spódniczki/krótkie spodenki odpadają). Mężczyźni niby mogą chodzić w koszulkach z krótkim rękawem czy szortach, ale rzadko korzystają z tego „przywileju”.
Nie ukrywam, że te drobnostki potrafią skutecznie obniżyć jakość spędzanego czasu i ma się tego serdecznie dość, szczególnie, gdy w słońcu jest ponad 20 stopni. Na pewno nie zaznasz tu chwil rodem z katalogów biur podróży dlatego jeśli zależy ci przede wszystkim na odpoczynku, to warto wybrać inny kierunek.
Jeżeli jednak twoim głównym celem jest doświadczenie orientu i, przy okazji, podziwianie piękna natury- Iran na pewno cię nie zawiedzie i będzie to jedna z najbardziej wyjątkowych podróży w twoim wędrowniczym życiu. A jeśli jeszcze uda ci się trafić do irańskiego domu i zaznać tego ciepła, gościnności i niebywałej wręcz otwartości, a przede wszystkim, zobaczysz te piękne tradycje i kulturę…. Przepadniesz tak jak i my przepadliśmy:)
Z rodziną naszej przyjaciółki
Jak ci się podoba Ramsar?
Trzymaj się ciepło,
Irmina
Podoba ci się wpis? Pozostaw ślad po sobie w postaci lajka czy komentarza, daj się poznać. Spotkajmy się na fanpejdżu bloga i Instagramie. Wspólnie podróżujmy Na Pokładzie Życia.
ZOBACZ TEŻ:
Kiedy bywam (rzadko) nad Polskim morzem to już po kilku dniach tęsknie za górami i ten płaski nadmorski krajobraz wydaje mi się nudny, więc faktycznie miejsce, gdzie są i góry, i morze, jest idealnym rozwiązaniem 😉
Czyli co Kasiu, jak będziemy się tam wybierać następnym razem, to zabieramy ciebie z rodzinką w walizce?:D
Za gorący klimat dla mnie, ja jestem zwolenniczką raczej tych mroźnych 🙂
Hmm, raz na kilka lat pada tam śnieg, więc jakby co- dam znać:D
Nie spodziewałam się takich widoków w tym kraju. Chyba najbardziej urzekła mnie ta górska miejscowość – zdjęcie z krowami. 🙂
Cieszę się, że to pozytywne zaskoczenie:)