Nigdzie w Irlandii nie czułam się tak szczęśliwa jak właśnie w Killarney, a konkretnie w Killarney National Park. To miejsce zdecydowanie warto zobaczyć. Wskakuj na rower i zwiedzaj. Jak? Za ile? Co? Już mówię.
Przysięgam, że Killarney National Park pobił na głowę nawet Klify Moher. Nigdzie w Irlandii nie czułam się tak szczęśliwa jak właśnie w tym miejscu. Jeżeli więc wybierasz się do Killarney, powiem wprost: zazdroszczę i jednocześnie trzymam kciuki by park narodowy zachwycił cię tak mocno jak mnie z Lubym.
Oczywiście są również inne atrakcje w Killarney, ale… Po pierwszych dwóch godzinach zwiedzania parku obydwoje z Lubym stwierdziliśmy, że to miejsce jest warte całego dnia i skupimy się tylko i wyłącznie na nim. Jeżeli więc tak jak my lubisz przebywać w otoczeniu przyrody i być bombardowanym ze wszystkich stron pięknymi widokami, to również i tobie polecam takie rozwiązanie. Poza tym wejście na teren parku jest darmowe.
Jeżdżenie w kasku po dwóch latach rozłąki z rowerem było nie lada wyzwaniem
Teren Killarney National Park jest ogromny, więc aby zobaczyć choć ułamek tego, co ma do zaoferowania, warto wypożyczyć rower. My skorzystaliśmy z usług O’ Sullivan Cycles. Wypożyczalnia ma w Killarney aż 5 punktów. Poniżej zamieszczam mapkę z adresami.
Strona www: O’ Sullivan Cycles
Koszt: 15 euro za rower na cały dzień (w cenie kask)
UWAGA! Pamiętaj, aby mieć przy sobie dowód tożsamości. Wypożyczalnia weźmie go „w zastaw” i odda po zwróceniu roweru. Jednocześnie oznacza to, że musisz oddać rower w tym samym punkcie z którego go wypożyczyłeś.
Zdaję sobie sprawę, że koszt wypożyczenia roweru jest dość wysoki, ale niestety, to Irlandia, nie Polska. Jednak uwierz mi, że warto. Na rowerze zobaczysz o wiele więcej niż pieszo.
UWAGA! Pamiętaj, że w Irlandii obowiązuje ruch lewostronny:)
KILLARNEY NATIONAL PARK
ATRAKCJE
KILLARNEY DISCOVER IRELAND CENTRE
Strona www: Discover Ireland
Godziny otwarcia: pon-piąt (09:00-17:00), niedz (zamknięte)
Zanim opowiem ci o atrakcjach w parku, chcę ci jeszcze pokazać, gdzie znajdziesz pomoc. Gorąco zachęcam cię do odwiedzenia Killarney Discover Ireland Centre. Znajdziesz tam wspaniałych ludzi, którzy nie tylko zaopatrzą cię za darmo we wszelkie mapki, ale również pozaznaczają punkty warte zobaczenia oraz odpowiedzą na nurtujące cię pytania.
Dodam, że z informacji na stronie wynika iż biuro jest zamknięte w niedzielę, ale my byliśmy w Killarney właśnie w niedzielę i było otwarte. Warto więc zadzwonić wcześniej i zapytać (z tego, co się dowiedzieliśmy, biuro było otwarte ze względu na sezon letni).
UWAGA! Niestety, nie wszędzie na terenie parku można jeździć rowerem. Pamiętaj by poinformować pracowników biura, że wypożyczasz rower. Zaproponują odpowiednią trasę i przestrzegą, gdzie panuje ruch tylko dla pieszych.
KILLARNEY HOUSE GARDENS
Godziny otwarcia: codziennie (09:00-18:00)
Więcej info: Killarney Guide
Swoją przygodę z Killarney zaczęliśmy od Killarney House Gardens, które niby nie należą do Killarney National Park, ale ze względu na swoją naturę są świetnym wstępem do zwiedzania parku. Piękne tereny z mnóstwem kwiatów i widokiem na góry. Jeżeli przyjechałeś od rana do miasta i burczy ci w brzuchu, znajdziesz tutaj mnóstwo ławek i spokój. Wejście oczywiście darmowe.
ROSS CASTLE
Godziny otwarcia: codziennie w okresie marzec-październik (09:30-17:00)
Opłata: 5 euro (dorosły), 3 euro (student, dziecko) (w cenę wliczony przewodnik)
Zamek został zbudowany w XV wieku przez rodzinę O’Donoghue, która w tamtejszym czasie rządziła w Killarney. Oczywiście zamek zmieniał właścicieli kilka razy- wiadomo, wtedy jeszcze każdy był skory do bitki, a kto posiadał zamek ten miał władzę.
Czy warto zwiedzić zamek? Niestety, na to pytanie nie odpowiem. Wspólnie z Lubym postanowiliśmy nie wchodzić do środka. Wszystko to, co zobaczysz w dzisiejszym poście to wynik naszych decyzji, żeby to czy tamto sobie odpuścić. Jeśli więc również chcesz odwiedzić te wszystkie miejsca w tym zamek, to zaplanuj wyprawę do Killarney na dłużej niż jeden dzień.
THE ROSS ISLAND COPPER MINE
Wydobywanie miedzi z terenów wyspy Ross sięga czasów wczesnej epoki brązu, co czyni ją pierwszą taką kopalnią w Irlandii. Jak widzisz na zdjęciu, już na pierwszy rzut oka można rozpoznać charakterystyczny miedziany kolor. Dodam, że woda naprawdę w tym miejscu jest niebieska.
Jeżeli tu trafisz, musisz się liczyć z tym, że za twoimi plecami będzie rozpościerać się kamienna plaża i kolejne wspaniałe widoki. Ostrzegałam!
MUCKROSS ABBEY/FRIARY
ZOBACZ TEŻ: GALWAY W JEDEN DZIEŃ, CZYLI WIZYTA NAD OCEANEM I SMUTNA(?) PRAWDA
Kolejną perełką Killarney National Park jest Muckross Friary, czyli stary franciszkański klasztor założony ok. 1445 roku. Obecnie możesz za darmo zwiedzić ruiny budynku oraz przyklasztorny cmentarz.
Pamiętasz jak zachwycałam się ruinami w Adare? Tutaj znajdziesz podobny klimat, ale też więcej detali jak np. rzeźby. Jest tu sporo do zobaczenia nie mówiąc już o charakterystycznej atmosferze. Myślę, że nawet jeśli sceptycznie podchodzisz do zwiedzania tego typu miejsc, to tutaj może ci się spodobać.
MUCKROSS HOUSE
Piękny wiktoriański pałac z XIX wieku z obowiązkowym ogrodem. Budynek znajduje się tuż przy jeziorze Muckross skąd rozpościera się widok na góry. Czy muszę coś więcej dodawać?
Wiem! Stąd możesz wypożyczyć bryczkę, która zabierze cię w przejażdżkę po Killarney National Park. Jest to jakaś alternatywa dla roweru przy czym podejrzewam, że o wiele droższa.
TORC WATERFALL
Ach. Tyle powiem. Nie znam osoby, która stroniłaby od wodospadów. Droga do tego cuda prowadzi pod górę, ale warto się przemęczyć. Dodam, że m.in. właśnie tutaj obowiązuje ruch tylko dla pieszych, więc rower musisz zostawić gdzieś przy drodze. Nie martw się jednak, że ktoś ci go zabierze. Na miejscu znajdziesz specjalne barierki do których możesz go przypiąć.
MC KENZIE’S CAFE
Po takiej wyprawie na pewno zgłodniejesz. Zgłodnieliśmy i my, więc szukaliśmy czegokolwiek by jak najszybciej zjeść. Padło na Mc Kenzie’s Cafe. Zamówiliśmy pizzę z wybranymi przez nas składnikami i zapłaciliśmy 11,50 euro. Całkiem nieźle biorąc pod uwagę irlandzkie ceny, a sama pizza była dobra. Jeśli więc nie szukasz czegoś typowo irlandzkiego, to polecamy.
WIDOKI (I PRZEMYŚLENIA) PO DRODZE
Jazda rowerem przez Killarney National Park, to nie tylko wypatrywanie polecanych atrakcji, ale wspaniała przygoda sama w sobie. Powiem ci, że po wizycie tam czuliśmy się tak jakby ktoś zdjął nam spory ciężar z barków. To miejsce ma w sobie coś niesamowitego, coś co sprawia, że czujesz się wolny jak ptak.
Muszę jednak przyznać, że wizyta tutaj uczy też rezygnowania z pewnych rzeczy. Bo jakby tak zatrzymywać się za każdym razem, gdy zobaczy się coś wspaniałego, to człowiek spędziłby tu całe życie.
I ten kontakt z dzikimi zwierzętami. Przyzwyczajone do ludzi, pozwalają by podejść do nich bliżej niż zazwyczaj. Magia.
Trzymam mocno kciuki, aby i tobie udało się zobaczyć takie miejsce. Miejsce, które sprawi, że będziesz się czuć wolny i otumaniony pięknem, które sprawi, że stwierdzisz, że dla takich przeżyć warto żyć.
I mieć zakwasy od jazdy na rowerze przez kolejny tydzień.
Jakie miejsce sprawia, że zapominasz o całym świecie? Masz takie?
Trzymaj się ciepło,
Irmina
PS: Tak, wiem, dzisiaj było wyjątkowo tęczowo. Jedyny minus parku jest taki, że nie wszędzie można jeździć rowerem. Nic więcej nie różowego powiedzieć nie mogę. Bo nie istnieje. Ta łyżka po prostu nie istnieje:D
Mam takie miejsce w którym zapominam o wszystkim 🙂 to Lofoty w Norwegii tam jest cudownie i nie chce mi się wracać do rzeczywistości 🙂
Pałac bardzo piękny 🙂 chciałabym go zobaczyć 🙂
Piękne miejsce, chciałabym zobaczyć zwłaszcza ruiny klasztoru. Natura, przestrzeń i zamki – totalnie mój klimat. 🙂 Super, że udało Wam się odwiedzić takie piękne miejsce!
<3
Rowerem to ja mogę nawet pozwiedzać 😛 😀
ps. Irmiś, a czy Twój luby jest teraz z Tobą na emigracji?
Hehe, no tak, ty i twoje rowerowe przygody:D
Niestety nie:( Ale radzimy sobie jakoś:)
A czemu? Nie miał ochoty na taką przygodę?:)
Praca… urlopu na tak długo mu nie dadzą:D
Aa!
Zdjęcia świetne tyle kolorów… tęczowe 😉 Też mam swoje miejsca gdzie… łyżka nie istnieje 🙂
Jakże fajnie ,że są takie blogi ,można popodróżować,pozwiedzać, pooglądać…żyzcę Wam wiele udanych wypraw:)
Dziękuję i również tobie życzę wielu owocnych podróży:)
dziękuje także:)
Rowerem? To wskakuje 🙂
🙂
Fantastyczne miejsca, uwielbiam takie klimaty! Pięknie tam!