Oslo kreuje swój wizerunek na miasto nowoczesne, idące z duchem czasu. Dzięki temu turyści z całego świata mogą np. wejść na dach opery i beztrosko strzelać fotki w nieskończoność. Z drugiej strony wprowadzono zakaz rozbudowy miasta. Co zrobili Norwegowie? Stworzyli raj na… wodzie.
Mimo że tutejsze władze chcą by Oslo ciągle się rozwijało, nie ma pozwolenia na rozszerzenie granic miasta, co winduje ceny mieszkań do niebotycznych sum. Cena gniazdka w Oslo, od tego na obrzeżach, może się różnić nawet kilkukrotnie! I podczas gdy za taką samą kwotę możemy mieć nowe mieszkanko gdzie indziej, w centrum Oslo otrzymamy używaną dziuplę. Nie dziwota więc, że wielu mieszkańców decyduje się na codzienne dojeżdżanie do pracy (godzinę lub więcej w plecy).
Jest jednak rozwiązanie. Co prawda dla bogaczy, ale jest. Zakaz rozbudowy obowiązuje jedynie na lądzie, więc Norwegowie wzięli się za wodę. I tak powstała jedna z atrakcji Oslo – „półwysep” na którym możemy kupić mieszkania w kosmicznych cenach (co to jest to kilka milionów?:D). W zamian otrzymujemy piękne lokum z widokiem na wodę i codzienny szum fal za oknem (i masę turystów codziennie odwiedzających tę dzielnicę).
Na miejscu, oprócz kawiarni, restauracji i innych, znajduje się też drewniana „plaża”, gdzie można spokojnie usiąść, poopalać się czy po prostu popatrzeć na wodę. Mamy też mini plażę, gdzie dzieci stawiają babki z piasku, a jak najdzie je ochota, to wskakują do wody (w czasie naszego pobytu dzieci już latały w kostiumach kąpielowych, a niektórzy dorośli pływali).
Dzielnicę Sørenga może odwiedzić każdy. Nie ma też problemu z wejściem na deptak. Dlaczego? U Norwegów nie ma czegoś takiego jak Mój Teren: budynki są nieogrodzone, więc możemy dosłownie komuś spojrzeć w talerz. I nikogo to nie dziwi. Tutaj ludzie nie odczuwają potrzeby chowania się za murem i przestrzeń jest traktowana jako wspólna.
Nas „półwysep” na tyle oczarował, że zawitaliśmy tam dwa razy. To piękne miejsce nie tylko do odpoczynku i zadumy, ale również do klimatycznych zdjęć (o ile uda nam się trafić na mniejszy natłok turystów). Najlepiej zawitać tam wcześnie rano – jest względnie pusto w porównaniu do reszty dnia i istnieje szansa na zdjęcie bez bohaterów na drugim planie.
DZIELNICA SØRENGA I KĄPIELISKO
Adres: 0194, Sørengkaia, 0150 Oslo (adres Sørenga Sjøbad, czyli kąpieliska/”plaży”)
Kładka wiodąca z lądu na „półwysep”
Tutaj możecie z bliska zobaczyć pale na których zbudowano „półwysep”
Prawie jak w Wenecji?
Dałabyś kawałek chleba, a nie tylko strzelasz fotki…
Drewniana „plaża”/deptak z której możecie wskoczyć do wody (stąd nazwa „kąpielisko”)
Mówiąc o drugim planie…
Widok z głównej części deptaka (zdjęcie główne do tego wpisu również zostało zrobione w tym miejscu)
Na tle pocztówkowych budynków Oslo
Widok z mniej obleganej części deptaka
Po drodze na wyspę z pewnością zwróci waszą uwagę gmach opery, czyli wielka konstrukcja w stylu futurystycznym. I tu niespodzianka: budynek opery z pewnością będzie „obsypany” sporą ilością małych czarnych kropek tj. ludzi. Opera została skonstruowana w taki sposób by każdy z łatwością mógł dostać się na dach, posiedzieć i oczywiście zrobić fotkę na Instagrama. Osobiście odniosłam wrażenie, że ktoś ewidentnie musiał mieć głowę na karku: dzięki swej „elastyczności” na swoim terenie opera gości codziennie setki turystów, którzy zupełnie za darmo robią reklamę siedlisku sztuki.
Co więcej, możemy również wejść do środka, co gorąco polecam – drewniano-szklana konstrukcja robi wrażenie. Bonus: możecie skorzystać z darmowej toalety, która znajduje się po prawo od wejścia. I nie jest to ironia: zazwyczaj za toaletę w Oslo się płaci…
OPERA
Adres: Kirsten Flagstads Plass 1, 0150 Oslo
Wnętrze opery
Widok na miasto z dachu opery
ROZMIESZCZENIE ATRAKCJI NA MAPIE
Kto się z nami składa na mieszkanie?;)
Trzymajcie się ciepło,
Irmina
PS: Zdjęcie główne do dzisiejszego wpisu, to sprawka… Lubego! Zrobione przypadkiem, kiedy prężyłam się przed obiektywem. Akurat przepływał statek, więc Luby odwrócił się na moment i bez zastanowienia cyknął fotkę. Dacie wiarę? Mam nadzieję, że zdjęcie łajby podoba wam się równie bardzo jak mnie;)
Mówią, że pieniądze szczęscia nie dają, ale HELLOOŁ- mieszkać w takim miejscu?! <3
Cóż, ciężko byłoby pogardzić taką okazją:D
Wesołych Świąt:)
Wzajemnie i dziękuję! :*
Dzielnica na wodzie wygląda super, przypomina mi trochę Sydney, trochę Hong Kong. Ciekawe rozwiązanie przywodzące na myśl frazę „Jak się chce, to można”. 🙂
Potrzeba matką wynalazków:D
Ale tam super! Rewelacyjne fotki!
Dziękuję i polecam zobaczyć na żywo;)
Z jednej strony bardzo przemyslowo. Z drugiej, niektóre budynki i widoki bardzo ładne. Przestrzennie.
Pomieszanie z poplątaniem, ale jest w tym jakiś niecodzienny urok.
Piękne zdjęcia
Dziękuję!
Muszę się wybrać kiedyś do Oslo – od dłuższego czasu mi się marzy podróż tam 🙂
Trzymam kciuki:))
Miejsce kusi do odwiedzenia, ale mieszkać w takim zatłoczonym miejscu bym nie chciała. Zdjęcie główne super! 😀
Fakt, że trochę tam ludu jest:D
Luby na pewno się ucieszy:))