Co warto zobaczyć podczas weekendu w Oslo? Dzisiaj przyjrzymy się pierwszym atrakcjom, które w przewodnikach są określane mianem „must see”. Czy tak jest w istocie? Zaraz się przekonamy.
Tak jak pisałam wam w poprzednim poście, postanowiliśmy zdać się na doświadczenie Kasi (Polki mieszkające już kilka lat w Oslo) i zaprosić ją do wspólnego zwiedzania.
Na końcu wpisu znajdziecie mapy z oznaczonymi atrakcjami oraz podsumowanie kosztów.
WEEKEND W OSLO:
CO ZOBACZYĆ
Najpierw udaliśmy się do ratusza, który z zewnątrz nie robi jakiegoś szczególnego wrażenia. Niektórzy nawet posuwają się do stwierdzenia, że jest zwyczajnie brzydki. Nie dajcie się jednak zmylić nieurodziwemu opakowaniu. Jak „szata nie zdobi człowieka” tak i tutaj nie należy oceniać budynku po fasadzie, bo prawdziwe skarby kryją się w środku.
Zresztą nie powinno to szczególnie dziwić – to właśnie tutaj odbywa się coroczna gala wręczenia Pokojowej Nagrody Nobla. Jest kilka sal do których można wejść (czasami udostępniają również taras), a każda z nich jest inna. Ściany zdobią kolorowe malowidła opisujące historię Norwegii.
Z racji tego, że nie byliśmy sami, raczej żwawo poruszaliśmy się po obiekcie, ale jeżeli będziecie mieli taką możliwość, to koniecznie przygotujcie się na robienie zdjęć. Ten wystrój aż prosi się o portrety, selfie etc. Możliwości są nieograniczone. Oczywiście trzeba pokonać wstyd, bo raczej nie unikniemy spojrzeń innych turystów, ale nie ma ochroniarzy, więc można czuć się swobodnie.
RATUSZ
Adres: Rådhusplassen 1, 0037 Oslo
Następnie udaliśmy się do metra wybierając najstarszą linię w Oslo numer 1 (za bilety dla dwóch osób w tę i z powrotem zapłaciliśmy 132 NOK). Podczas jazdy warto mieć pod ręką aparat – stacja końcowa Frognerseteren położona w górach, ale już po drodze mamy okazję podziwiać piękne widoki. Ze stacji końcowej możemy dojść do Holmenkollbakken – skoczni narciarskiej, gdzie m.in. wygrywał nasz skoczek Adam Małysz (albo wysiąść wcześniej na stacji Holmenkollen jeżeli nie mamy ochoty na spacer).
Co ciekawe, skocznia sama w sobie nie jest duża, a nawet sprawia wrażenie klaustrofobicznej – miejsca na lądowanie jest mało, co jest kolejnym dowodem na to, że skoki narciarskie to nie przelewki.
Mimo pięknej pogody i dodatniej temperatury, zastaliśmy tutaj śnieg i nie ukrywam, że było to dla nas miłe zaskoczenie. W końcu być w norweskich górach bez śniegu?!
Wejście na skocznię jest darmowe. Przygotujcie się jednak na solidny wycisk mięśni nóg – jedyna droga wiodąca na górę, to wysokie schody, więc warto dać sobie trochę czasu na wejście, aby nie nabawić się skurczy mięśni.
SKOCZNIA HOLMENKOLLBAKKEN
wizyta w górach
Adres: Kongeveien 5, 0787 Oslo
Zwiedzanie Oslo nie może się również obyć bez wizyty w Pałacu Królewskim, czyli oficjalnej siedzibie norweskich monarchów. No, trochę przesadziłam z tą wizytą – wejście do Pałacu Królewskiego jest możliwe jedynie w lato, zwiedzamy tylko niektóre sale i to pod opieką przewodnika. Myślę, że to fajna opcja na dłuższy pobyt, a w ramach weekendowej wycieczki zobaczenie frontu w zupełności wystarczy.
Pałac znajduje się na wzgórzu Bellevuehøyden, a prowadzi do niego ulica Karola Jana, czyli taka łódzka Piotrkowska – główna ulica w mieście pełna sklepów i restauracji.
PAŁAC KRÓLEWSKI
Adres: Slottsplassen 1, 0010 Oslo
PODSUMOWANIE
- 4 bilety jednoprzejazdowe: 132 NOK
- zwiedzanie atrakcji: darmowe
Rozmieszczenie atrakcji + stacja metra (korzystamy z linii numer 1)
Mapa linii metra (gwiazdką oznaczone stacja początkowa i docelowe)
Mapa dla tych, którzy zdecydują się na pieszą wędrówkę ze stacji Frognerseteren do skoczni
Pałac Królewski to zdecydowanie mój faworyt 🙂
Od kilku lat wybieram się do Oslo i wybrać się nie mogę. W sumie już dawno powinnam odwiedzić to miasto, bo mam tam trochę rodziny i kilka zaproszeń 🙂
Zachęcam:) Fajnie, że masz tam rodzinę – pewnie pokażą ci fajne miejsca, których ze świecą szukać w przewodnikach;)
w Oslo byłam przejazdem, chyba warto wybrać się tam na dłużej:))
Polecam, jest i woda, i góry, więc każdy może znaleźć coś dla siebie:)
A będzie coś o żarciu?:D
Mieliśmy to szczęście, że Kasia bardzo hojnie nas ugościła, więc nie było po co jeść na mieście:p
wymówki 😛
😀
Fajnie wygląda ta rzeźba w skale, takie elementy dodają miejscom uroku, niepowtarzalnego smaczku. Szkoda, że niezbyt często można je spotkać. Np. w naszym ogrodzie botanicznym niektóre ławki są w kształcie zwierząt i od razu wygląda to ciekawiej niż zwykłe, standardowe ławki, chociaż i tamte wyglądają ładnie, porządnie i schludnie.
Fakt, raczej takiej nie spotkasz w innym miejscu. W kształcie zwierząt? Fajny pomysł szczególnie, że teraz trudniej zaciekawić dzieci.
Oslo mnie jakoś nie przekonuje, sama nie wiem dlaczego…Chyba wolę mniejsze miasteczka, te bardziej urokliwe, choć z drugiej strony, może chodzi po prostu o ten klimat (a ja mam serdecznie dość zimy na ten moment)? 😀
Akurat tam jest teraz równie piękna pogoda jak u nas:) My byliśmy tylko na weekend, więc zwiedzaliśmy głównie centrum, ale podobno Oslo to świetne miejsce jeśli chodzi o tereny zielone- jest np. muzeum w środku lasu z dawnymi domkami do których można wejść. Fajnie byłoby kiedyś to zobaczyć:) Fakt faktem, że te nowoczesne budynki mogą przytłoczyć…
No proszę, a zawsze myślałam, że w Oslo piękna jest tylko marina 😉
Tanie loty kuszą, niestety utrzymanie się na miejscu to zupełnie inna bajka. Może kiedyś odwiedzę, ale póki co… wybieram zdecydowanie cieplejsze destynacje 😉
Fakt, że trzeba się trochę nagimnastykować jeśli chodzi o finanse:) Teraz w Oslo jest tak ciepło ja u nas, ale właśnie, to jeden z tych krajów, które są atrakcyjniejsze zimą.